środa, 3 października 2007

mały bohater


dzisiaj moje młodsze szczęście miało dużo wrażeń - najpierw usg główki, potem bioderek. dzielny chłopak zniósł wszystko wspaniale! taki nasz mały bohater :o) dzięki Bogu wszystko jest w porządku i już więcej nie będą nas musieli prześwietlać. ale ciekawa sprawa. po usg główki powiedziałam pani doktor, że jestem jej wdzięczna za taką dobrą wiadomość. a ona na to: "czasami bozia daje nam trudne rzeczy, żeby potem dać nam coś takiego pozytywnego". :o) przyznam, że wywołało to mój uśmiech. może nie do końca się z tą teorią zgadzam, bo wierzę, że dobry Bóg nie funduje nam tragedii po to, żeby potem dać coś fajnego. to, że się złe rzeczy dzieją jest tylko konsekwencją życia na tym naszym świecie. ale jest coś w tym, że po pewnych trudnościach, znowu jest lepiej. jak to mówią: po burzy zawsze wychodzi słońce :o) ale w tym wszystkim dobrze jest jednak wiedzieć, że bez względu na okoliczności we wszystkim czuwa nad nami Ktoś większy, Kto wie o co chodzi i nie pozwoli, żeby nas ktoś naprawdę skrzywdził. więc chociaż dla mnie bozia to Bóg Wszechmocny, to po części się zgadzam z panią doktor - zafundował nam dzisiaj super nowiny! i jak zwykle - nie zawiódł!

Brak komentarzy: