czwartek, 24 stycznia 2008

krytykanci są wśród nas

po ostatnich protestach nauczycieli w radiowej trójce była audycja, w której słuchacze wypowiadali sie na temat zaistniałej sytuacji. zdziwiło mnie, jak wiele glosów było negatywnych wobec nauczycieli. niektórzy twierdzili, że chętnie pójdą do sądu, jeśli protest nauczycieli wpłynie negatywnie na ich dzieci. ciekawe jest to, że tak łatwo krytykuje się nauczycieli właśnie. z jednej strony zdarzają się nauczyciele, którzy nie powinni wykonywać tego zawodu, ale to są jednostki. ogromna większość to ludzie dobrze wykształceni i przygotowani, którzy kochają dzieci. nauczyciele mają znaczny wpływ na przyszłość dzieci, na to, jakimi staną się ludźmi. na pewno nie tylko oni, ale w końcu w szkole spędza się przynajmniej 12 lat i to w okresie największego i najszybszego rozwoju. nauczyciele niejednokrotnie kształtują nasze patrzenie na świat wokół nas. i nie mówię tutaj o negatywnych pzykładach. i chyba powinno nam zależeć, żeby nauczyciele byli godziwie opłacani. dlaczego wymagamy bardzo wiele, ale nie chcemy się zgodzić, na to, żeby zarabiali porządne pieniądze. nie musieliby się martwić jak dorobić i na pewno z większą radością wykownywaliby swój zawód. bo powołanie to jedno, ale za coś trzeba żyć.

ktoś inny stwierdził, że przecież nauczyciele maja dwa miesiące wakacji więc mogliby sobie wtedy dorobić. pewnie, niech kopią rowy, albo zbierają truskawki.... takich ludzi wysłałabym na tydzień do jakiejś szkoły - nalepiej do gimnazjum. i wtedy zobaczylibyśmy, czy nadal uważaliby, że te dwa miesiące to za dużo. są różne zawody, które traktuje się jako zawody w trudnych warunkach, ciekawe, że nauczyciel się na to nie łapie... a wystarczy wejść do szkoły.

szkoda, że tak łatwo się krytykuje takie zawody - że nauczyciele nie dobrzy, a lekarze to już całkiem... tylko nikt jakoś nie myśli o tym, jak wiele im zawdzięczamy. mamy ogromne oczekiwania i uważamy, że ich 'usługi' nam się należą, ale czy na pewno? a może dla odmiany doceńmy ich ciężką pracę i przestańmy tak ciągle krytykować. przecież się da...

Brak komentarzy: