na jednym z kanałów jest program pt. 'najgorszy polski kierowca'. nie widziałam ani jednego odcinka, ale z reklam wynika, że uczestnicy rywalizują o miano najgorszego polskiego kierowcy właśnie. niby nic, ale tak sobie myślę, że to trochę bez sensu. no bo, jeśli ktoś ten program wygra, to w pewnym sensie odniesie sukces. czyli bycie najgorszym okaże się czymś dobrym.... i nie chodzi o bycie kierowcą, ale tak ogólnie. można powiedzieć, że ten program jest pochwałą mierności. nie każdy musi być ekspertem we wszystkim, nawet nie powinien. ale zawsze wydawało mi się, że lepiej jest dążyć do tego, żeby stawać się coraz lepszym. jeśli w czymś nie jestem dobra, to raczej w to się nie angażuję. ale jeśli jestem w stanie, to staram się nad sobą pracować i poprawiać swoje umiejętności. ja wiem, że to tylko program telewizyjny, ale chodzi mi o pewną zasadę. jakoś nadal wolę być dumna, że w czymś jestem dobra, a nie że jestem najgorsza....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz