już chyba o tym kiedyś pisałam, ale jakoś znowu mnie naszła refleksja związana z tą właśnie sprawą. od niedawna jestem fanką portalu nasza-klasa.pl i zawzięcie szukam tam znajomych. zaczęło się oczywiście od mojej klasy z liceum. udało nam się znaleźć trochę ludzi i w sumie z 35 osób zapisały się aż 22. po 11 latach to wynik całkiem niezły. na początku oczywiście euforia - na forum codziennie jakieś rozmowy, wspominki, próba ustalenia najlepszego czasu na spotkanie. no i spotkanie będzie. ale na forum już raczej nikt nie zagląda. szkoda. i tak sobie właśnie pomyślałam, że ze znajomościami to tak jest. początkowo jest świetnie, wszyscy chętnie się angażują. ale mija czas i jakoś tak się wszystko rozłazi. ciekawe dlaczego? w sumie jak wszystko w życiu - utrzymanie znajomości wymaga z naszej strony jakiegoś wysiłku. a nam się chyba często nie chce... a gdyby tylko nam się chciało chcieć. mnie się też czasem nie chce, bo jak po dłuższym czasie ktoś się nie odzywa, to jakoś tak przestaje się mieć ochotę, żeby się starać. ale przecież warto. przynajmniej czasami. dlatego postanowiłam, że będę dbać o moje znajomości. i nawet po dłuższym czasie będę się odzywać. no chyba, że ktoś mi wyraźnie powie, że ma mnie dosyć! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz