niedziela, 25 listopada 2007

duma urażona

dzisiaj wyjątkowo ten post nie został zainspirowany żadnym programem tv!!! a co, trzeba czasem coś zmienić :)
dzisiaj zainspirował mnie mój pastor, który mówił właśnie na temat urazy, czy też obrazy. zagadnienie dosyć ciekawe, a i dużo trzeba by pisać, żeby je wyczerpać. ale przypomniało mi się, że gdzieś kiedyś przeczytałam coś ciekawego właśnie na temat urażonej dumy. pewna dziewczyna stwierdziła, że wypowiedź jej kolegi była obraźliwa i inny kolega musiał stanąć "w obronie jej honoru". na to odpowiedziała jej siostra: "to słabiutki musi być ten twój honor, skoro byle jaka wypowiedź potrafi cię urazić". ciekawe. ale często tak jest. niewiele potrzeba, żeby nas 'urazić'. a może należałoby nabrać trochę dystansu do siebie? i chyba trzeba znać swoją wartość, bo człowiek świadomy swojej wartości, nie obraża się z byle powodu.

Brak komentarzy: