poniedziałek, 19 listopada 2007

gwiazdą być

ostatnio obserwuję, że w wielu programach ważniejsi od gości są prowadzący. to oni grają pierwsze skrzypce, są najlepiej widoczni, najgłośniejsi, najwięcej mówią. goście są tylko takim dodatkiem. o ile kuba wojewódzki się do tego sam przyznaje, to jednak inni jakoś idą w jego ślady. oglądałam wczoraj studio złote tarasy i trochę mnie zaskoczyła prowadząca i to, jak "rozmawiała" z jednym z gości. nie pozwoliła mu dojść do słowa, a zadając pytania wcale nie oczekiwała odpowiedzi... ważniejsze było to, co ona miała do powiedzenia. w pewnym sensie potraktowała gościa "per noga". bardzo to było niesmaczne. ciekawe dlaczego teraz tak ważne jest żeby wszędzie błyszczeć? a gdzie dobry smak i szacunek do rozmówcy? i dziwimy się, że wokoło ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać, że tak trudno jest znaleźć kogoś, kto naprawdę słucha. niestety media stanowią wzorce zachowań, a ludzie mediów choć pewnie tego świadomi, tak niepoważnie do tego podchodzą. na pewno nie wszyscy, ale jednak duża część. mnie osobiście drażni brak profesjonalizmu widoczny choćby w niepoprawnej polszczyźnie, czy pozwalaniu na zaistnienie wulgaryzmów na antenie. ale cóż ja mogę - jedynie wyrazić swoje niezadowolenie :) z resztą pewnie należę do tej nielicznej dosyć grupy, która zwraca uwagę na takie "drobiazgi". miło, że przynajmniej tutaj mogę wyrazić swoje zdanie na ten temat :)

Brak komentarzy: