niedziela, 7 września 2008

w niepamięci

znalazłam dzisiaj pewien pomnik, o którego istnieniu nie miałam pojęcia. jest poświęcony 44 więźniom politycznym zamordowanym przez hitlerowców. znajduje się w takim miejscu, że trzeba albo być mieszkańcem dzielnicy, albo interesować się historią i swoim miastem. bardzo ładny i cichy zakątek, ale trochę....zapomniany. te odwiedziny sprawiły, że pomyślałam o tysiącach pomników postawionych dla dzielnych ludzi, o których często już się nie pamięta. szczytny cel, ale wkrótce zapomniane miejsce... podobnie jest z cmentarzami. uwielbiam włóczyć się po starych cmentarzach (wiem, dziwna jestem) i czytać nagrobki ludzi zmarłych na początku ubiegłego wieku, albo i wcześniej. zawsze wyobrażam sobie, jak mogło wyglądać ich życie. na tych grobach rzadko można zobaczyć kwiaty. niestety ci, którzy o nich pamiętali pewnie spoczywają już w swoich grobach... właśnie - o pomnikach szybko się zapomina. stawia się je, aby pamiętać. a tak szybko się zapomina. dobrze, że są ludzie - pasjonaci, którzy nie pozwalają nam zapomnieć. oni przypominają dlaczego stawiamy pomniki, komu i za co. oni żyją wartościami ludzi, których pamięć kultywują. i to te wartości pomagają nam ocalić od zapomnienia cennych, mądrych, odważnych i kochanych ludzi. ludzi, którzy są tacy jak my, ale w chwili próby potrafili wznieść się ponad swoje słabości. zapomniane pomniki kiedyś pewnie znikną, ale pamięć o tych, na których cześć stanęły pozostanie dzięki wartościom, którymi żyli, a które przetrwały w nas.

Brak komentarzy: