czasami staramy się być kimś, kim nie jesteśmy. próbujemy też dostać się do grupy, do której być może w ogóle nie pasujemy... świat tworzy wiele różnych grup. i chociaż nieraz słysząc o społeczeństwach kastowych, piętnujemy je, to jednak sami funkcjonujemy w świecie kast. tylko nazywają się one trochę inaczej. są kluby i towarzystwa, do których można należeć, jeśli spełnia się odpowiednie warunki. są też grupy, które tworzą się na skutek pewnego wspólnego mianownika, np. wykonywanego zawodu. nie ma w tym chyba nic dziwnego, może nawet nic złego. przykre jest jednak to, że każdy z nas zawsze będzie wyłączony z jakiejś grupy, bądź grup... czasami nawet staranie dostania się do takiej grupy jest smutne. ja w liceum przez pewien czas próbowałam wkupić się w łaski takiej małej kasty klasowej. dobrze, że w miarę wcześnie zorientowałam się, że to nie ma sensu, bo nie warto... ludzie spoza niej okazali się dużo bardziej wartościowi i po 11 latach ma z nimi o czym rozmawiać. a z kastą - już gorzej.
jeśli coś jest ekskluzywne, to znaczy że wyłącza ze swojego grona tych, którzy nie spełniają wymagań. ale chyba najgorsze jest to, że religia również tworzy grupy ekskluzywne - wyłącza niektórych ludzi. szczególnie przykre jest to w przypadku chrześcijaństwa, które powinno nieść w sobie wartości prezentowane przez Jezusa. a Ten nie wyłączał nikogo. On przyszedł dla wszystkich. to Jego odrzucono i odrzuca się do dzisiaj. ale On nigdy tego nie robił. brzydził się grzechem, ale nie człowiekiem. może dlatego chrześcijaństwo tak naprawdę nie jest religią, a stylem życia. kiedy sprowadza się je jedynie do religii, wówczas gubi się gdzieś jego sedno - miłość do Boga i człowieka. a miłość, ta prawdziwa Boża miłość nie wyklucza nikogo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz