bartek wszedł w ten rozkoszny etap, w którym poznaje świat wspinając się po wszystkim, po czym się tylko da. wędruje po mieszkaniu i próbuje, gdzie mu się uda stanąć i z wysokości swoich kilkudziesięciu centymetrów zobaczyć otoczenie. bo zawsze to inna perspektywa. a w końcu każdy lubi sobie czasem popatrzeć na świat 'z góry' ;) ale dzięki temu jego mózg jest także bombardowany jednym komunikatem - 'nie wolno!'. co prawda przetwarzanie tego komunikatu, a także reakcja na niego nie przebiegają tak, jak życzyłaby sobie tego wołająca mamusia, ale na pewno słowa te rozpozna już zawsze i wszędzie.
'nie wolno' takie krótkie stwierdzenie, a ile ma w sobie mocy. towarzyszy nam od dzieciństwa i zdaje się nigdy nas nie opuszczać. i chyba zawsze wyzwala te same emocje - kojarzy się źle, bo przecież próbuje pozbawić nas dobrej zabawy... czy zawsze? kiedy mówię do synka, że mu czegoś nie wolno, to wcale nie mam ochoty zepsuć mu zabawy. po prostu wiem, że jeśli to zrobi, to może sobie zrobić krzywdę, będzie go bolało, będzie cierpiał... chcę go ochronić. nie uda mi się przed wszystkim, ale mogę mu zaoszczędzić trochę łez.
życie w oparciu o to, co wolno a czego nie wolno staje się smutne i narzuca ograniczenia. dopiero zrozumienie, co stoi za stwierdzeniem 'nie wolno' pozwala nam zobaczyć jego sens. oczywiście odrzucenie takich zasad wcale nie daje wolności, ale naraża nas na więcej zranień i bólu. Apostoł Paweł powiedział: 'wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne'. i w tym tkwi klucz. pewnie, wolno bartkowi dotknąć garnka z gotującym się jedzeniem, ale czy to będzie dobre? mówiąc mu 'nie wolno' chronię go przed poparzeniem i strasznym bólem. ludzie często myślą, że Bóg to właśnie ten, który ciągle mówi 'nie wolno'. ale to religia stwarza zestawy 'wolno-nie wolno'. Bóg proponuje styl życia, w którym 'wszystko wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne'. ostrzega, co może mnie zranić, poparzyć, zaboleć. pokazuje, co jest dla mnie dobre. bo On wie. wolność nie oznacza, że robi się wszystko. wolność polega na właściwym wyborze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz