wtorek, 7 października 2008

zapalimy?

zakupiłam ostatnio pisemko 'bluszcz'. jest to nowy (a właściwie wznowiony) miesięcznik dla kobiet. ale nie jest to taka zwykła kolorowa gazeta dla pań. myślę, że spokojnie mogę powiedzieć, jest to pismo stanowczo wyższych lotów. publikują tam zarówno panie, jak i panowie, którzy wiele mają wspólnego z literaturą, publicystyką, historią. dużo ciekawych artykułów, fragmenty powieści, felietony. krótko mówiąc - dużo dobrego czytania. podoba mi się. chyba zostanę stałą czytelniczką.
i od razu na początek krytyka :) jeden z artykułów dotyczy palenia. napisany ciekawie i ze swadą, nawet zgadzam się z niektórymi argumentami. jednak generalnie się nie zgadzam :) nie uważam, że zakazy palenia są bezsensem. autorka radzi oddzielić dorosłych od dzieci i nie prowadzić małoletnich do miejsc, w których spotykają się dorośli ludzie. a w ten sposób nie trzeba będzie wprowadzać zakazów. o ile zgadzam się, że piwiarnia, pub czy innej maści knajpa nie jest najlepszym miejscem dla dziecka, to dlaczego mam nie chodzić do restauracji? dlatego, że mam dziecko? a może powinnam je zostawić na zewnątrz? jest taka jedna 'restauracja', w której nie wolno palić, a i dla dzieci jest specjalne miejsce. wszędzie ją można znaleźć - reklamuje się przez charakterystyczne złote łuki. tylko podobno jedzenie tam niezbyt zdrowe.... czyli co - nie zakazywać palenia w restauracjach, a zamiast tego rodziny z dziećmi niech chodzą tam, gdzie z zasady nie wolno palić. i niech nam rośnie pokolenie na 'fastfudach'... a co z dorosłymi, którzy nie palą i nie lubią dymu? nam też zostaje wielkie M :)

Brak komentarzy: