czwartek, 13 grudnia 2007

...gdzie jest groszek...

czy reklamy kształtują rzeczywistość? nie wiem. może to rzeczywistość kształtuje reklamy. ale czasami ciekawie się ich słucha, bo jak już wcześniej kiedyś pisałam, czasami dziwny obraz życia malują. jedna reklama pyta, czy wyobrażamy sobie święta bez choinki, prezentów, telewizora (!) no i przedmiotu tejże reklamy - barszczu czerwonego. ja sobie wyobrażam, bo w mojej rodzinie w wigilię na stole królowała zawsze zupa grzybowa. także nie potrzebuję zbyt wiele tej wyobraźni. do mnie reklama nie trafia (chociaż osobiście wolę barszcz czerwony, ale co tradycja rodzinna, to tradycja). ale tak sobie pomyślałam, że smutne jest to, iż święta, jakie widać przez reklamy to jedynie prezenty, choinka, jedzenie i oczywiście telewizja. cóż - celem reklamy jest zachęta do sprzedaży produktu, więc nie ma się czemu dziwić. ale jak się tak rozejrzeć wokół, to czasami łatwo się zapędzić i wśród dźwięków dzwoneczków, rubasznego 'ho, ho, ho' i wykupywania karpia w tesco zapomnieć o prawdziwym znaczeniu tych świąt. dobrze, że w naszym kraju to ciągle są święta Bożego Narodzenia. podobno w Kanadzie nie jest politycznie poprawne składanie tradycyjnych życzeń: merry christmas, które jasno mówią jakie to święta. teraz się mówi: happy holidays. a przecież to ciągle są Święta Bożego Narodzenia. i świętujemy nie co innego, ale przyjście na świat Syna Bożego. przykro, że robienie pieniędzy na tych świętach jest w porządku, ale już publiczne życzenie wesołych świąt Bożego Narodzenia jest niemile widziane.... mam nadzieję, że u nas się tego nie doczekamy. ale chciałabym, żebyśmy potrafili się na chwilkę zatrzymać i pomyśleć o tym, co w te Święta naprawdę jest ważne... nawet jeśli nie ma groszku (bonduelle).

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

hej Madzia.W zupelnosci sie z toba zgadzam.W tym calym czasie przed-w-i po...ludzie zapomnieli co tak naprawde jest istota tych swiat,jakze
lubianych przeze mnie-hm mam nadzeieje ze przez innych tez:)
pozdrawiam

slawek