wtorek, 28 grudnia 2010

wolność, wolność i swoboda

wolność to bardzo ciekawe zjawisko. wszyscy chcą wolności, walczą o wolność, dążą do wolności. ale czy potrafimy żyć w wolności? ostatnio po wyborach na białorusi słuchaliśmy audycji radiowej, w której pytano, czy powinniśmy jako państwo pomagać opozycji w tym kraju. oczywiście, jak to u nas bywa, odpowiedzi często gęsto dotyczyły bardziej naszego podwórka. i tak wiele osób wypowiadając się krytykowało nasz rząd, władze i całą sytuację. o ironio z niektórch wypowiedzi wynikało, że lepiej było kiedyś - tylko wątpię czy ci, którzy to mówili mieli świadomość, co tak naprawdę mówią. bo przecież tamten system to zniewolenie. wtedy nie było wolności. według wielu teraz też nie ma. zatem gdzie jest? a jeśli teraz jest, a my nie jesteśmy z niej zadowoleni, to może po prostu nie potrafimy w niej żyć?
ja tam na polityce się nie znam, na ekonomii też nie (chociaż chyba studiowałam coś pokrewnego...) ale wydaje mi się, że wielu z nas naprawdę nie potrafi sobie poradzić z wolnością, bez względu na to, na jakiej sfery do dotyczy. Biblia mówi, że Chrystus powołał nas wolności. w Nim jest wolność i odkrywając Jego, zbliżając się do Niego możemy tej wolności się uczyć. ale trudno jest w niej żyć, bo to wymaga podejmowania decyzji, dokonywania wyborów, bycia świadomym kim się jest i dokąd się zmierza. a jeśli nie czujemy się w czymś pewnie, to sami uciekamy od wolności, próbując innym narzucać ramy, w których żyjemy. wolność to odpowiedzialność. a my nie lubimy brać na siebie odpowiedzialności. i tak popadamy w schizofrenię szukając wolności, jednocześnie od niej uciekając.
pewnie nauka zajmie mi całe doczesne życie, ale chcę się tej wolności uczyć, bo przecież do tego zostałam stworzona

Brak komentarzy: