to najczęściej wypowiadane słowa przez mojego bartka... czasami doprowadzają mnie do szału :) ale ja podobno byłam taka sama, cóż nie daleko pada jabłko od jabłoni... ale w końcu kto pyta nie błądzi! pytając on poznaje świat i uczy się. ale okazuje się, że w pewnym momencie przestajemy uważać, że dobrze jest pytać. w pewnym momencie zaczynamy myśleć, że pytając wyjdziemy na ignorantów, niedouczonych, czy zwyczajnie głupich. zatem wolimy się nie pytać. zadawanie pytań nieraz uznaje się za coś wręcz wstydliwego. i dlatego odwiedzając restaurację zamawiamy coś z karty, nie pytając o szczegóły, a potem dziwimy się kiedy dostajemy coś innego niż sobie wyobraziliśmy. zbyt częste pytania (szczególnie powtarzanie 'to czemu' po każdej odpowiedzi) może być denerwujące dla pytanego. ale trzeba pytać. dobrze jest pytać i wcale nie jest to oznaka głupoty, tylko raczej mądrości. to czemu? bo jeśli pytany udzieli nam odpowiedzi w sposób właściwy, to będziemy wiedzieć więcej, poszerzymy nasze horyzonty, może nawet staniemy się mądrzejsi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz