stare, prawdziwe. a ostatnio odkryłam jeszcze jedno 'dno' tego powiedzenia - to, jak cię widzą, zależy od tego, przez co na ciebie patrzą. na pewno nasze zachowanie i sposób bycia wpływa na to, jak postrzegają nas inni. jednak okazuje się również, że widzą nas inaczej w zależności od tego, jak patrzą na siebie samych. możemy robić wszystko, żeby nie sprawić bliźnim przykrości, być miłym i przyjaznym, a i tak mogą nas odebrać inaczej. jeśli uważają się za gorszych, słabszych, czy w jakiś inny sposób odbiegających od tego, co uważają za normę, to nasze zachowanie i tak odczytają po swojemu. i wtedy 'piszą cię tak, jak wydaje im się, że ty widzisz ich'. coraz bardziej odkrywam znaczenie samooceny w naszych relacjach i życiu. im gorzej o sobie myślimy, tym trudniej jest nam funkcjonować wśród ludzi. ale również zaburzony jest nasz obraz drugiego człowieka. staramy się być kimś, kim wydaje nam się, że druga osoba chciałaby, żebyśmy byli. nie potrafimy uwierzyć, ze można nas lubić i akceptować tak po prostu. zaczynamy też oceniać innych według własnego samopoczucia, chociaż ich intencje mogą być zupełnie inne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz