niedziela, 17 października 2010

kto tu dzisiaj będzie spał?

to pytanie mojego trzyletniego synka na widok materaca z pościelą rozłożonego na podłodze w jego pokoju. ale nie jest to zdziwienie, że ktoś będzie spał w jego pokoju, a raczej chęć uzyskania informacji, kto to będzie tym razem! dlaczego? ponieważ u nas często są goście, często ktoś nocuje, a nawet ktoś mieszka na stałe. do tej pory jakoś mnie to zastanawiało, ale ostatnia wizyta mojej koleżanki ze studiów uświadomiła mi, że to nie jest normalne... a przynajmniej nie jest takim dla większości moich rodaków. kiedy jeszcze mieszkałam z rodzicami lubiłam, jak przychodzili do nas goście. zawsze sobie marzyłam, że jak już będę miała swój dom, to będzie on pełen ludzi. i tak się dzieje. każdy, kto nas odwiedził wie, że rzadko nasz dom jest pusty. hołdujemy staropolskiej zasadzie 'gość w dom, Bóg w dom'. no i nigdy nie wiadomo, czy przypadkiem nie gościmy aniołów! :)
okazuje się, że to, co dla nas jest normalne, nie zawsze jest normalne dla innych. ameryki nie odkryłam. ale okazuje się również, że to my kreujemy tę normalność. dla naszego syna nie jest niczym dziwnym, że w pokoju obok ktoś mieszka, ani że u niego w pokoju ktoś będzie nocował. jest do tego przyzwyczajony, dla niego to normalne.
szkoda tylko, że to nasze normalne tak często jest kształtowane przez wcale nie-normalne czynniki. przeklinanie stało się normalne, brak szacunku wobec starszych, czy w ogóle innych ludzi, stało się normalne... ale skoro możemy normalność kreować, dlaczego nie spróbować? dlaczego nie kreować jej w oparciu o pozytywne i dobre wzorce i wyznaczniki. w naszym domu wyznacznikiem jest Biblia. to ona pokazuje nam, co jest normalne, a co nie. nasze dzieci wyrastają w takiej atmosferze. wcześniej czy później same zderzą się z rzeczywistością, ale mam nadzieję, że uda nam się nauczyć ich tego, że to oni mogą kreować normalność, że będą potrafili sami zdecydować, co jest dobre, a co nie.

1 komentarz:

Linda pisze...

Bardzo mądrze Madziu. Często niestety sami musimy oduczyć się tej "normalności" która była w domu bo dowiadujemy się że nie była dobra. Ale dobrze, że mamy Boga i mądrych ludzi którzy nam to uświadamiają :)
Mieć takich mądrych rodziców jak Wy, to naprawdę wielki skarb dla waszych synków :) pozdrawiam!