poniedziałek, 16 lutego 2009

obejrzałam sobie właśnie kawałek odcinka serialu, który kiedyś bardzo lubiłam - jag, wojskowe biuro śledcze. nie mam pojęcia o czym był, bo włączyłam na ostatnie 5 minut, ale spodobała mi się jedna kwestia: 'gdy Bog zamyka jedne drzwi, otwiera inne'. fajne :) muszę o tym częściej pamiętać. tak łatwo jest zapamiętać się w czymś, co nie wychodzi, nie idzie po naszej myśli, czy zwyczajnie się popsuło. ciekawe jest, że jako ludzie bardziej zwracamy uwagę na to, co negatywne. jeśli 100 osób powie nam, że świetnie coś zrobiliśmy, a jedna nas wyśmieje, to skoncentrujemy się na tej jednej negatywnej opinii i ona zepsuje nam wszystko, co udało nam się dokonać. jeśli coś idzie nie tak, to od razu się zniechęcamy i zaczynamy myśleć, że generalnie wszystko jest bez sensu i nic nam się i tak nie uda. nie potrafimy dostrzec drzwi nowych możliwości. wpatrujemy się tylko ciągle w te, które nam właśnie zatrzaśnięto przed nosem. a może te nowe drzwi prowadzą do czegoś lepszego, ciekawszego? pewnie, możemy się bać, że to, co kryją jest straszne. ale nie przekonamy się, dopóki nie sprawdzimy. a jeśli to Bóg je otwiera, to mogą jedynie poprowadzić nas do nowych lepszych możliwości. tylko żebyśmy potrafili się w końcu oderwać od tych zamkniętych.

Brak komentarzy: