macie tak czasami, że coś w Was siedzi i nie daje Wam spokoju? musicie coś z tym zrobić - porozmawiać z kimś, opowiedzieć to komuś, albo właśnie napisać? mnie ostatnio tak właśnie się zrobiło. musiałam dać upust myślom, które kotłowały się w mojej głowie. jakoś je uporządkować, trochę "uczesać", a trochę odebrać im moc. stąd mój wczorajszy wpis. ale jak to czasem bywa, jedna rzecz prowadzi do drugiej i chyba otworzyłam drzwi do czegoś, co myślałam, że już jest rozdziałem zamkniętym. może jednak czas na kolejny? zobaczymy...
może to pisanie trochę pomoże mi się wyciszyć. a jeśli przy okazji kogoś zachęci, skłoni do refleksji - to jeszcze lepiej.
ostatnio przy okazji robienia tego, co zawsze było mi obce i od czego uciekałam (czyli gadanie do kamery, co dzisiaj dotyczy chyba każdego z nas w jakimś stopniu), rozmawiałam z pewną wspaniałą kobietą o tym, jaką super moc chciałabym mieć, gdyby to było możliwe. kuszące było powiedzieć, że teleportacja czy możliwość bycia w dwóch miejscach na raz. jednak po chwili stwierdziłam, że chciałabym mieć taką moc, dzięki której kiedy bym mówiła, to inni by mnie rozumieli :) dzisiaj przeglądając moje stare zapiski znalazłam pewien cytat, który sprawił, że chyba powinnam zweryfikować i tę moc:
Charles Spurgeon powiedział "nie wystarczy mówić tak prosto, żeby być zrozumianym, trzeba tak mówić, aby nie zostać źle zrozumianym"
sztuka to wielka i godna by do niej aspirować. w kontekście blogu można sparafrazować - trzeba tak pisać, aby nie zostać źle zrozumianym". czy się uda? nie wiem. ale spróbuję :)
1 komentarz:
Sztuka to wielka, ale ja widzę swoimi oczyma, jestem przekonana, że jej sprostasz. Cieszę się na tą reaktywację i już czytań, a też mam zamiar na bieżąco tu zerkać. Wspaniała kobieto, dziękuję za twoje serce i, że decydujesz się nim dzielić ❤️ ��
Prześlij komentarz