słowa potrafią namalować tak piękne obrazy. od zawsze lubiłam słowa. jako małe dziecko wypowiadałam ich (za)dużo, dzięki czemu dorobiłam się przezwiska "mecenaska". tak określał mnie jeden z wujków twierdząc, że będąc taką gadułą powinnam zostać prawnikiem. nie zostałam. ale słowa lubię nadal, choć chyba mniej ich teraz wypowiadam. chciałam napisać kilka zdań na temat dzisiejszego sadzenia roślin i właśnie myśl o tym skłoniła mnie do refleksji. aby oddać sprawiedliwość temu, co robiłam i gdzie się to działo, musiałabym napisać: "posadziłam dzisiaj trzy kwiatki i krzaczek w ogródku". ale brzmi to tak prozaicznie.... tak zwyczajnie. chociaż pokazuje prawdę - sadziłam małe kwiatki i mały krzaczek w moim bardzo małym ogródku. jednak gdybym skorzystała z tego, co oferują mi słowa, mogłabym napisać coś takiego: "dziś rano postanowiłam upiększyć ogród. w donicach niedawno ustawionych w południowym narożniku posadziłam trzy piękne kwiaty, a tuż przy ogrodzeniu, na przeciwko okna salonu zasadziłam przepyszny krzak różanecznika." niby to samo, a jednak...
słowa mogą upiększać naszą rzeczywistość. mogą. jeśli im na to pozwolimy i będziemy ich do tego używać.
jak ważne jest to, co mówimy do innych. w mocy naszych słów jest śmierć i życie. możemy kogoś zabić słowami, stłamsić, zniszczyć. albo możemy dodać mu skrzydeł, natchnąć nadzieją, zainspirować do działania.
upiększajmy nasz świat słowami. budujmy ludzi, z którymi rozmawiamy. czasami tak niewiele potrzeba. za dużo wokół słów, które niszczą.
1 komentarz:
❤️ dokładnie, wokół za dużo słów które niszczą. Wprowadzajmy więcej światła i życia ❤️
Prześlij komentarz