piątek, 24 września 2010

'znowu w życiu mi nie wyszło...'

to słowa pewnej znanej piosenki pewnego znanego zespołu. w oryginale brzmią: "aint no sunshine when she's gone" i chyba wolę jednak te oryginalne - też smutne, ale nie aż tak depresyjne. skąd ten tekst? usłyszałam go w poniedziałek niedługo przed tym, jak znalazłam się na porodówce, w celu powicia kolejnej latorośli. i jak usłyszałam, to mi zostało. cały czas, jaki spędziłam w szpitalu, w głowie grała mi ta melodia i ciągle przewijały się te właśnie słowa. kiedy po powrocie do domu podzieliłam się tą wspaniałą informacją z domownikami, usłyszałam - ale tobie właśnie wyszło! :)
no właśnie. jest dużo takich piosenek, co to raz wpadną w ucho i już nie chcą wyjść. i chodzi człowiek z jakimś często idiotycznym tekstem w głowie, do czasu aż usłyszy inny. podobnie jest ze słowami, które słyszymy o sobie - ale z tymi negatywnymi. jak już raz wpadną w ucho, to wiją sobie gniazdko w naszych myślach i ani im się śni wylecieć drugim uchem. a my chodzimy z takimi negatywnymi słowami, obrazami i nie potrafimy się ich pozbyć. a nawet jak ktoś nam próbuje powiedzieć coś pozytywnego, to i tak filtrujemy to przez nasze gniazdko negatywnych myśli i nie potrafimy przyjąć tego, że ktoś może o nas myśleć i mówić dobrze. a może te pozytywne rzeczy trzeba nagrać w rytm takiej właśnie "wpadającej w ucho" melodii i słuchać i słuchać, aż zapadną nam głęboko w głowie i w sercu i zaczniemy w nie wierzyć?

Brak komentarzy: