sobota, 5 grudnia 2009

mikołaju, mikołaju, coż ty nam przyniesiesz?

wczoraj do krakowa przyleciał prawdziwy mikołaj z laponii. został przywitany przez 100 krakowskich mikołajów i prezydenta miasta. ponieważ bartek codziennie teraz czeka na mikołaja, poszliśmy z nim zobaczyć tego prawdziwego. trochę się go wystraszył... ale za to później w centrum handlowym spotkał kolejnego i do tego się szybciej przekonał, bo siedział przed piernikowymi domkami w otoczeniu sztucznego śniegu - śnieg był argumentem, który przekonywał na tak. mamy ogromną frajdę z oglądania, jak bartek ekscytuje się prezentami, jak odkrywa przyjemność w otrzymywaniu i niespodziankach. co prawda niektórzy pewnie powiedzą, że oszukujemy dziecko, ale cóż - to już nasza sprawa :) natomiast cała komercyjna strona mikołajów spowodowała, że zaczęłam się zastanawiać na tym wszystkim, co towarzyszy zbliżaniu się świąt i samym świętom. w naszej tradycji mikołaj przychodzi 6 grudnia, a w wigilię prezenty przynoszą - w zależności od regionu Polski - aniołki, dzieciątko, albo gwiazdka. jednak na skutek globalizacji mikołaj działa cały grudzień. jak już się obsprawi z prezentami mikołajkowymi, to przygotowuje się do wigilii. filmy mówią nam o tym, że jak mikołaj ma jakieś kłopoty, to święta są zagrożone! ratowanie mikołaja jest równoznaczne z ratowaniem świąt. rozmawialiśmy ostatnio z naszym angielskim przyjacielem i próbowaliśmy wytłumaczyć mu nasze tradycje. że mikołaj przychodzi 6 grudnia, bo jest to jego dzień na pamiątkę biskupa, który był człowiekiem bardzo hojnym i obdarowywał ludzi, pomagał biednym. że w wigilię dajemy sobie prezenty jako pamiątkę największego daru, jaki otrzymała ludzkość - Jezusa, który przyszedł na ziemię pod postacią człowieka, aby nas zbawić i dać nam życie wieczne. i z tej perspektywy wszystko wygląda troche inaczej, ma jakiś głębszy sens. tylko czy w natłoku reklam, bilbordów, bajek i filmów potrafimy dostrzec prawdziwy sens przygotowań do świąt i dawania prezentów? bartek pewnie kiedyś odkryje, że mikołaj nie jest prawdziwy, nawet ten z laponii (który podobno ma żonę polkę!), ale pomożemy mu też zrozumieć powód, dla którego świętujemy i myślę, że nie będzie rozczarowany. prawda pomaga zobaczyć wszystko inaczej, tak jak jest. prawda wyzwala :)

Brak komentarzy: