dzisiaj w radio rzuciła mi się w uszy wypowiedź jakiegoś polityka, który użył sformułowania: 'bajpasował prawo' - nie wiem nawet jak napisać takie słowo. czy to jest jeszcze angielszczyzna, czy już polszczyzna? a może jakiś polityczny nowotwór słowny? może to tylko ja, ale naprawdę nie rozumiem po co zaśmiecać nasz język takimi określeniami, kiedy można spokojnie znaleźć piękne polskie słowo na określenie swoich myśli? są dziedziny w których słowa angielskie, czy jakieś inne, zaczynają funkcjonować w naszym języku, ponieważ nie ma polskich odpowiedników. ale wrzuty w stylu wspomnianego 'bajpasowania' rozbrajają mnie... nie dosyć, że język publiczny staje się coraz bardziej wulgarny, prowadzi się nawet dyskusje o tym, kiedy i jak przeklinają nasze wspaniałe gwiazdy i ludzie mediów. to jeszcze piękny język, jakim jest polski, jest zaśmiecany przez dziwaczne nowotwory językowe powstałe z próby spolszczenia słów najczęściej angielskich. smutne to...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz