normalność jest pojęciem względnym. to co dla jednych jest normalne, dla innych stanowi całkowite odchylenie od normy. ale w ogólnym pojęciu istnieje coś takiego, co się nazywa normalność. i każdy w pewnym sensie tej 'normalności' właśnie pragnie. określa ona pewien stan posiadania i przynależenia - dom, rodzina, praca, przyjaciele. ale określa też coś mniej uchwytnego. są ludzie, którzy są niesamowici, a jednocześnie tak normalni, że bardzo do nich ciągniemy. ci, których w moim życiu najbardziej szanuję i kocham są właśnie normalni, chociaż są szaleni :) i to jest piękne. wydaje mi się, że to właśnie taka normalność pociągała ludzi do Pana Jezusa. był tak "zwyczajny", że judasz musiał wskazać go pocałunkiem, bo ci co przyszli go aresztować nie wiedzieli jak wyglądał... a przecież był nadzwyczajny. myślę sobie, że właśnie ta Jego normalność powodowała, że ludzie pragnęli być blisko Niego. dawał im coś ponad naturalnego, sam jednak reprezentował normalność. inność nas pociąga, ale często wytwarza dystans, bo myślimy sobie, że przecież my i tak nie nie będziemy tacy. normalność daje poczucie akceptacji i nadzieję, że ja też tak mogę. lubię normalność.
1 komentarz:
Super!!!! :)
Prześlij komentarz