wtorek, 16 grudnia 2008

nadchodzi przygoda

bardzo lubię filmy przygodowe, o poszukiwaczach skarbów, odkrywcach różnych tajemnic. wczoraj oglądaliśmy 'skarb narodów', już co prawda po raz kolejny, ale i tak przyjemnie się oglądało. ciekawa sprawa z takimi poszukiwaczami czy odkrywcami. mają cechę, która musi im pomagać w osiąganiu marzeń. ta cecha to gotowość próbowania czegoś nowego. w 'skarbie narodów' jest taka scena na końcu, w której odkrywają wreszcie skarb. wchodzą do sali, w której zgromadzone są różne bardzo cenne rzeczy. oświetlają to wszystko światłem pochodni, a zatem widok jest ograniczony. i nicolas cage podchodzi do kamiennego murku, w którym wydrążona jest niecka wypełniona płynem. sprawdza co to za płyn i możemy się domyślić, iż stwierdza, że jest to coś, co się pali, bo natychmiast zanurza w owym płynie pochodnię. znalazł włącznik światła! płyn wypełniał takie niecki na dużym obszarze i zapalony natychmiast rozświetlił potężną salę wypełnioną niezmierzonymi skarbami. i właśnie w momencie, gdy zanurzał tę pochodnię pomyślałam sobie, że poszukiwacz przygód nie ma oporu przed takim czymś. bo od razu myśli, że może to zaprowadzi go dalej. pomoże odkryć coś nowego, pomoże znaleźć się bliżej celu. ktoś inny zastanawiałby się, czy to nie wybuchnie, czy to nie spowoduje jakiejś katastrofy. poszukiwacz przygód jest gotowy stawić czoła nowemu wyzwaniu, byle tylko posunąć się o krok do przodu. bycie zachowawczym na pewno sprawia, że jest bezpiecznie (w pewnym sensie - na wiele spraw i tak nie mamy wpływu). ale to trochę tak, jak pływanie w kałuży - jest woda, utopić się ciężko, ale jaka z tego satysfakcja? życie też może być przygodą i wcale nie trzeba od razu szukać skarbów templariuszy (choć pomysł bardzo kuszący). wystarczy dać sobie szansę i czasami zaryzykować. nie bać się każdego nowego kroku, nowej rzeczy. nowe wyzwania niosą ze sobą nowe problemy, ale rozciągają nas i pomagają zbliżyć się do osiągnięcia pełnego potencjału jaki drzemie w każdym z nas. bo prawdą jest również to, że nie wszystko to, co daje nam poczucie bezpieczeństwa faktycznie jest bezpieczne. wydaje się nam, że nasza praca, dom czy mieszkanie, miejsce w którym żyjemy zapewnia nam stabilizację i czujemy się w tym bezpiecznie. zmiana jednej z tych stałych przeraża i powoduje zlot najgorszych myśli w naszej głowie. ale to wszystko kwestia perspektywy. czasami życie samo stawia nas w sytuacji, w której zostajemy pozbawieni tego, co dawało nam poczucie bezpieczeństwa. i wtedy musimy się jakoś z tym zmierzyć. rozbudzając w sobie poszukiwacza przygód możemy łatwiej znieść takie trudności, a nawet odnaleźć w nich pozytywne strony. bo nie wiemy, czy gdy zanurzymy pochodnię to przed nami nie wyłoni się sala wypełniona skarbami? po co oczekiwać tragedii? lepiej szukać skarbów :)

Brak komentarzy: