grudzień jest ciekawym miesiącem. najpierw barbórka, potem mikołaj, święta, sylwester. a w międzyczasie mnóstwo imienin lub urodzin krewnych i znajomych. przynajmniej tak jest u mnie. ale zaczyna się, jak każdy miesiąc dniem pierwszym. i właśnie pierwszego grudnia były urodziny mojej mamusi. niestety nie możemy ich razem obchodzić, bo nie ma jej wśród nas już prawie od ośmiu lat. ostatnio to właśnie skłoniło mnie to pewnej refleksji. przypomniały mi się wszystkie sytuacje związane z jej odejściem. pojawił się smutek, ale nie ma żalu.... zastanawiałam się dlaczego? kiedy spotyka nas tragedia, szczególnie kiedy tracimy kogoś bardzo bliskiego i kochanego, żal jest uczuciem bardzo naturalnym. niejednokrotnie połączonym z pretensjami do Pana Boga. z czasem ból i smutek trochę maleją, ale żal często pozostaje. jesteśmy obrażeni, że Bóg pozwolił na taką tragedię. rzucamy Mu w twarz: 'jak taki dobry Bóg mógł pozwolić na takie coś'. i idziemy przez życie ciągle źli na Stwórcę obwiniając Go za nasze nieszczęście. myślę, że Wielki Bóg w swojej niezmierzonej miłości i wiedzy rozumie to doskonale i wcale się temu nie dziwi. tylko chyba przykro Mu, że nie potrafimy zobaczyć tej sytuacji trochę inaczej. kiedy zmarła moja mamusia nie rozumiałam dlaczego tak się stało. było to nagłe, niespodziewane. wszyscy byliśmy zaskoczeni. ale w całej tej sytuacji wiedziałam, że nie chcę ani sekundy przeżyć bez Boga, bo wtedy na pewno nie dam sobie rady. pytałam Go dlaczego jej nie pomógł. i nadal tego nie wiem. ale wiem, że pomógł mnie - dał mi siłę, by żyć dalej, by wspierać tatę i babcię. łatwo jest obrazić się na Boga i obwinić Go za wszystko. tylko odwracając się od Niego zostajemy sami na placu boju. a ja wiem, że nie chcę przeżyć ani chwili bez Jego obecności. żyjemy w świecie będącym konsekwencją grzechu i musimy mieć tego świadomość. ale to od nas zależy, czy będziemy przedzierać się przez trudności życia codziennego i sytuacje, jakie nas spotykają, sami obrażeni na Boga, czy pozwolimy Mu iść obok nas dając nam odwagę i siłę na każdy dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz